Info:

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Kuba z miasta Reda, woj. Pomorskie.

Całkowity dystans: 3732.33 km
Dystans w terenie: 407.80 km
Czas spędzony na rowerze: 8d 17h 48m

Więcej o mnie.


baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny:

Wykres roczny blog rowerowy JaczaQ.bikestats.pl

Statystyki odwiedzin:


Statystyki odwiedzin- świat:



Dane wyjazdu:
62.74 km 0.00 km teren
03:18 h 19.01 km/h

Sobota, 20 kwietnia 2013 | Komentarze 0

Dzisiejszy wypad kilkukrotnie wyprowadzil nasz maly peleton z rownowagi. Ale moze od poczatku.

Dzisiejszy dzien a wlasciwie aura, nie zachecala mnie zbytnio na dluzsza jazde poza miasto. Fakt nie bylo zimno, 10 stopni na plusie to niezla pogoda na krecenie, tylko... Ten wiatr. Nie uspokoil sie dzis ani na chwile. Mimo wszystko wyszedlem kolo poludnia na kolarke. Kilka petelek w Redzie i uderzenie na Rumie. Zadzwonilem do Jacka, z propozycja jazdy. Zgodzil sie bez namyslu. Pojechalem pod dom, byl juz przygotowany do jazdy. Wyjechalismy na Grunwaldzka, raptem telefon. Robert chce do nas dolaczyc, ale dopiero za jakis czas. Postanowilismy podjechac do Decathlonu, poczekac tam na niego, po czym ruszyc na Gdynie Glowna, a dokladnie na Skwer Kosciuszki. W Decathlonie spilem czekolade z automatu, pogadalismy i przyjechal Robert. Po tym krotkim odpoczynku juz nie chcialo wsiadac nam sie na rowery ;) przy wyjezdzie spod sklepu od razu poczulismy uderzenie wiatru. Do Gdyni postanowilismy jechac ulica Hutnicza.

I tam sie zaczelo. Doszedlem dzis do wniosku, ze wiekszosc polskich kierowcow nie potrafi zachowac sie podczas spotkania na drodze z rowerzysta. Przez polgodzinny odcinek jazdy trabilo 5 czy 6 pojazdow. Oczywiscie zupelnie bez powodu. Rower to normalny pojazd, tak samo jak samochod czy motocykl. Przeraza takze niewiedza polskich kierowcow dot. Przepisow ruchu drogowego.

Jedna z dzisiejszych sytuacji: kierowca skorodowanego opla corsy, wartosci jednego porzadnego roweru postanowil zabawic sie we wladce szosy i z daleka zaakcentowal swoja obecnosc trabiac wnieboglosy i wyprzedzajac nas. Jacek jechal pierwszy i od razu wiedzialem co sie szykuje. Podkrecilismy nieco tempo, corsa zatrzymala sie na swiatlach. Bez namyslu podjechalismy do naszego "kubicy" i zapukalismy energicznie w szybke - otworzyl. Okazalo sie, ze jechal z jakas kobieta. Zapytalismy sie goscia jaki ma problem, w czym przeszkadzaja mu rowerzysci. Co on na to? Odjelo mu mowe, nagle nie mial nic do powiedzenia... Zapalilo sie zolte, potem zielone i burknal na koniec takie stwierdzenie: "Przeciez rowery nie moga jezdzic po ulicach..." W tym momencie naszej trojce odjelo mowe i postanowilismy jechac dalej. Po przyjezdzie na Skwerek usiedlismy w pobliskim barze i zamowilismy frytki oraz cieple herbatki. Halny niestety wciaz wial do konca dzisiejszego wypadu, ale dalo rade sie do tego przyzwyczaic. Powrotna droga przebiegla bez zadnych niespodzianek. Jechalo sie rowno i przyjemnie.

Podsumowujac, wiatr i niedouczeni kierowcy uprzykrzaly dzis troszeczke jazde, ale coz. Na pierwsze nie ma zadnej rady, natomiast drugie? Taka jest chyba polska mentalnosc, rowerzysci nie sa mile widziani na drogach. Ale nie warto sie tym przejmowac, moze kiedys sie to zmieni?



Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa iodty
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]