Info:

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Kuba z miasta Reda, woj. Pomorskie.

Całkowity dystans: 3732.33 km
Dystans w terenie: 407.80 km
Czas spędzony na rowerze: 8d 17h 48m

Więcej o mnie.


baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny:

Wykres roczny blog rowerowy JaczaQ.bikestats.pl

Statystyki odwiedzin:


Statystyki odwiedzin- świat:



Wpisy archiwalne w miesiącu

Lipiec, 2011

Dystans całkowity:126.83 km (w terenie 34.00 km; 26.81%)
Czas w ruchu:07:38
Średnia prędkość:16.62 km/h
Maksymalna prędkość:48.36 km/h
Liczba aktywności:6
Średnio na aktywność:21.14 km i 1h 16m
Więcej statystyk
Dane wyjazdu:
22.73 km 3.00 km teren
01:06 h 20.66 km/h

Piątek, 22 lipca 2011 | Komentarze 0

Letnie wojaże ciąg dalszy. :)

Dzisiaj wybrałem się w stronę zatoki puckiej, skąd odbiłem do Mrzezina. Tam walka z podjazdem. Forma lepsza, więc pokonałem go bez problemu. Kilka łyków wody i jazda dalej, nową szosą do Połchowa. W samej miejscowości skręciłem do Rekowa Dolnego. W sercu lasu jest piękny zjazd.

Dzisiaj zabrałem ze sobą statyw i aparat, żeby nagrać jazdę z górki. Niestety przy montażu aparatu na kierownicy, rozładował mi się akumulator. No nic, szkoda. Następnym razem naładuję go na full. Poza tym i tak wyciągnąłem tylko 48,36 km/h. Szkoda takie coś nagrywać, tam da radę więcej. ;)

Po zjeździe jeszcze przez kilkaset metrów jechałem bez kręcenia. Zjazd super, czuć nagły przypływ prędkości, ponieważ jest tam spore nachylenie. Z Rekowa Górnego do Redy już spokojnie. Dzień wietrzny, ale bardzo ciepły. ;)


Dane wyjazdu:
30.15 km 20.00 km teren
02:02 h 14.83 km/h

Sobota, 16 lipca 2011 | Komentarze 0

Reda - Wejherowo - Kąpino.

Jazda głównie w terenie. Sporo lasów, górek, pagórków. Generalnie chcieliśmy zrobić okrążenie i wyjechać w Rekowie. Jednak nie byliśmy przygotowani na dłuższą wyprawę (brak wody), poza tym powoli robiło się ciemno i zimno... Następnym razem trzeba ogarnąć trasę na mapie i przygotować prowiant. :)


Dane wyjazdu:
28.65 km 6.00 km teren
01:50 h 15.63 km/h

Sobota, 9 lipca 2011 | Komentarze 0

Rewa - plażowanie ze znajomymi. :-)


Dane wyjazdu:
3.50 km 0.00 km teren
00:15 h 14.00 km/h

Piątek, 8 lipca 2011 | Komentarze 2

Ostatnio zrealizowałem swój mały projekt, czegoś w rodzaju uchwytu na kierownicę przeznaczonego do aparatu fotograficznego.

Na pomysł wpadłem użytkując zwykły statyw, który zakupiłem kilka miesięcy temu. Pomyślałem, skoro gwint pewnie trzyma aparat na statywie, czemu nie małoby się udać na kierownicy, w czasie jazdy?

W piwnicy znalazłem stary uchwyt na lampkę rowerową. Postanowiłem go wykorzystać. W Castoramie kupiłem kilka śrub metrycznych oraz nakrętek. Najlepiej wybrać się do sklepu z aparatem, żeby dobrać odpowiedni gwint.



Mając wszystkie potrzebne części pora brać się do roboty! ;)

Na początku trzeba umieścić śrubę na obejmie kierownicy. Na tym etapie trzeba dobrze pomyśleć, w którym miejscu, ponieważ każdy uchwyt jest inny. Trzeba zrobić tak, żeby śrubę na ciasno wkręcić w plastik. Żeby to zrobić, należy umiejętnie wykonać otwór w plastiku. Wiertarka oraz inny sprzęt raczej odpada, ponieważ plastik może po prostu się złamać.



Najlepiej zrobić to rozgrzanym wcześniej gwoździem. Możemy wtedy precyzyjnie wykonać otwór tak, że śruba będzie ciasno siedzieć w plastiku. Ja dodatkowo stopiłem plastik na rogach, żeby wszystko było sztywne i wkręciłem śrubę.



Ostatni etap to umieszczenie nakrętki na śrubie i montaż całej obejmy kierownicy.



Najlepiej uzupełnić śrubę nakrętkami w taki sposób, aby zostawić tylko trochę miejsca na gwint aparatu. Dzięki temu aparat opiera się na nakrętce i pewniej siedzi na nierównościach. Efekt końcowy. ;)



Pierwszą przejażdżkę udostępniłem na YT. ;)



Celowo wybrałem różne nawierzchnie, dzięki temu można zobaczyć jak zwykły aparat zachowuje się np. na kostce brukowej. Pewnie wszystko zależy od wykonania, ale u mnie sprawuje się całkiem całkiem. Co sądzicie o takim rozwiązaniu? :)


Dane wyjazdu:
24.05 km 5.00 km teren
01:32 h 15.68 km/h

Środa, 6 lipca 2011 | Komentarze 0

Turystycznie - grupowo.


Dane wyjazdu:
17.75 km 0.00 km teren
00:53 h 20.09 km/h

Wtorek, 5 lipca 2011 | Komentarze 0

Ponad siedmiokilometrowy podjazd z Redy do Zbychowa, potem powrót. Górka dała się we znaki, jednak kondycyjnie nie jest tak źle. Starałem się utrzymywać stałe tempo i kandencję. Coraz lepiej mi idzie.