jaczaq

Niedziela, 14 kwietnia 2013 | Komentarze 0

A więc nadszedł ten czas. Wiosna rozwija swoje żagle, sezon dla co niektórych zaczął się już dobry miesiąc temu. A ja? Daleko w polu. Jedyne kręcenie w tym roku, to jak na razie tylko na siłowni, na stacjonarce. A to nie jest to samo co ostra jazda pod chmurką ;)

Dziś idealny dzień na testy mojej nowej kolarki, którą możecie ogarnąć na moim profilu. Wybraliśmy się w trójkę (Jacek, Robert i ja). Każdy w tym sezonie zmienił sprzęt. Jacek nabył drogą kupna Meridę Road Race 880, natomiast Robert postawił na czeskiego Authora.

Jako cel wybraliśmy bardzo dobrze znany nam już Puck. Powiem krótko, kto raz przejedzie się na rowerze szosowym, nie wróci już na żaden inny rower. Sprzęt sam kula się po asfalcie. Nawet mimo mocnego wiatru w twarz, wykręcenie na rowerze średniej powyżej 20 km/h nie stanowi najmniejszego problemu. Jak dla mnie po przesiadce z ciężkiego górala, jest to po prostu petarda. Rower jest bardzo sztywny, prowadzi się po prostu świetnie. Dzisiaj miałem okazję też pierwszy raz skorzystać z uroków systemu SPD-SL. O dziwo, nie przewróciłem się ani razu, a samą jazdę załapałem bardzo szybko. Gdy jest potrzeba nagłego zatrzymania się, nie można po prostu zapominać, że stanowimy jedność z jednośladem ;)

Niestety bateria w moim liczniku padła śmiercią naturalną, dlatego dane takie jak dystans i czas są jedynie poglądowe. Po wycieczce zjadłem pizze o średnicy 42 cm. Cóż, zdrowe odżywianie to podstawa ;)